Pranie brudnych pieniędzy przez nordyckie banki

  • Data publikacji: 31.03.2019, 22:46

Długotrwały pogląd, że banki skandynawskie należą do najmniej podatnych na przestępstwa finansowe na świecie, został w ostatnich miesiącach zrujnowany po tym, jak duże banki w Danii, Finlandii i Szwecji zostały uwikłane w skandale związane z praniem brudnych pieniędzy, a ceny ich akcji poszybowały w dół.

 

Skandal związany z praniem pieniędzy nasilił się, gdy prezes Swedbanku AB została zmuszona do rezygnacji, a organ nadzoru finansowego w Nowym Jorku dołączył do europejskich odpowiedników domagających się odpowiedzi na zarzuty. Zarząd obawia się, że bałtyckie oddziały szwedzkiego pożyczkodawcy mogły obsłużyć miliardy dolarów z Rosji i innych krajów byłego Związku Radzieckiego. Przed wyrzuceniem pani Bonnesen wielokrotnie stwierdzała, że ​​procedury AML Swedbanku są prawidłowe i że zgłosiła organom regulacyjnym wątpliwe transakcje. Mimo tego zarząd zdecydował, że jej czas dobiegł końca, ogłaszając to na kilka minut przed corocznym walnym zgromadzeniem banku.

 

Raport opublikowany w zeszłym tygodniu informował, że Swedbank mógł zostać wykorzystany do prania ponad 100 miliardów dolarów między 2010 a 2016 rokiem. Osobą, która miała skorzystać z usług banku, był między innymi były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Po tych rewelacjach cena akcji Swedbanku spadła o 28% od połowy lutego.

 

 

Birgitte Bonnesen jest drugą szefową skandynawskiego banku, która niedawno straciła pracę. We wrześniu Thomas Borgen został zmuszony do wycofania się z Danske Bank, największego kredytodawcy w Danii, po tym, jak przyznał, że ponad 200 miliardów dolarów w większości podejrzanych i pochodzących z Rosji, przelało się przez estońską jednostkę przez kilka lat bez poddawania rygorystycznym weryfikacjom. Nordea, największy bank w regionie, jest również poddawany kontroli: fińska policja ma zastanawiać się czy otworzyć formalne postępowanie wyjaśniające w sprawie banku z siedzibą w Helsinkach, wobec którego również są podejrzenia dotyczące prania brudnych pieniędzy.

 

W świetle zarzutów mediów, że zarząd wprowadził w błąd władze Stanów Zjednoczonych, centrala Swedbanku została najechana w środę przez szwedzki Urząd ds. Przestępczości Gospodarczej w ramach dochodzenia w sprawie potencjalnego naruszenia zasad dotyczących informacji poufnych. Tego samego dnia, po zamknięciu giełd, opinia publiczna dowiedziała się, że Urząd ds. Przestępczości Gospodarczej bada również Swedbank pod kątem oszustw, podążając za mylącymi stwierdzeniami prezesa. Zainteresowanie sprawą organów nadzoru USA to kolejna zła informacja dla banku - Amerykanie słyną z ogromnych kar za przestępstwa związane z praniem brudnych pieniędzy.

 

Niektórzy z największych inwestorów Swedbanku od tego czasu zasygnalizowali, że nie są zadowoleni z postępowania zarządu w tej sprawie, co sugeruje, że Birgitte Bonnesen może nie być ostatnią, która straciła stanowisko w związku ze skandalem. W przypadku Danske Banku prezes został wyrzucony przez największego akcjonariusza banku mniej więcej miesiąc po usunięciu prezesa Thomasa Borgena. Od tego czasu cena akcji Danske ustabilizowała się.

 

Źródło: The Economist, Bloomberg