Polska z najdroższą energią elektryczną w regionie

  • Data publikacji: 08.06.2018, 19:35

W trzecim kwartale 2017 r. energia elektryczna na rynku hurtowym w Polsce kosztowała ok. 163 zł/MWh – wynika z kalkulacji Polskiej Grupy Energetycznej. W analogicznym okresie w Niemczech płacono za dostawy prądu, w przeliczeniu na złotówki – 139 zł, w Szwecji 144 zł, w Czechach i na Słowacji po 155 zł.

 

Powodów podwyżek jest co najmniej kilka. W ostatnim czasie wzrosły ceny węgla kamiennego, który jest spalany w wielu polskich elektrowniach. Droższe są także uprawnienia do emisji CO2. W ostatnich dniach, ceny na Towarowej Giełdzie Energii dosłownie wystrzeliły, osiągając nawet 350 zł/MWh. Wszystko wskazuje na to, że były to ruchy spekulacyjne, ponieważ po słowach prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który zagroził postępowaniem KNF i UOKiK, ceny powoli wracają do „normalnych”, lecz nadal stosunkowo wysokich na tle regionu poziomów.

 

Nic nie wskazuje na to, aby tendencja wzrostowa cen prądu miała się osłabić. Na ukończeniu jest rozbudowa węglowej Elektrowni Opole o wartości prawie 12 mld złotych. W kolejce jest blok Ostrołęka C, który pochłonie ponad 6 mld zł. Przetarg na budowę tej jednostki wygrało konsorcjum firm GE Power i Alstom Power Systems. Nie wiadomo natomiast dokładnie jak inwestycja ma zostać sfinansowana. Banki komercyjne nie chcą już finansować węglowych molochów. Także ubezpieczyciele odwracają się od węglowej energetyki. A to jeszcze nie koniec listy. W planach do 2030 roku, jest uruchomienie nowych bloków na węgiel brunatny o wartości 46 mld zł, według niedawno ogłoszonego Programu dla węgla brunatnego. Niezbędne będzie także uruchomienie nowych odkrywek, które pochłonie 8,5 mld zł. Nie sposób pominąć również elektrowni atomowej, która ma kosztować nawet 75 mld złotych. Wszystko wskazuje na to, że na powyższe inwestycje będą musieli się zrzucić wszyscy Polacy, ponieważ opracowanie planów finansowych dla potrzeb budowy tych jednostek, nie jest według Ministra Energii „sprawą prostą”.

 

Pokłosiem rosnących krajowych cen energii jest zwiększony import. W 2017 roku kupiliśmy za granicą 2,3 TWh energii elektrycznej netto za prawie 400 mln zł. Do Polski wpłynęło 13,3 TWh energii elektrycznej, a wypłynęło 11 TWh wynika ze wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Wolumen importu jest największy od 30 lat. Prawie połowa naszego importu pochodzi ze Szwecji, która wytwarza energię w tanich elektrowniach wodnych. Dodatkowo, specyfika polskiego systemu wytwarzania energii elektrycznej nie umożliwia znacznego zwiększania importu z zagranicy, nawet w przypadku znacznie niższej ceny, ponieważ opiera się o stare bloki węglowe o dużej bezwładności, które mogą obniżyć produkcję tylko do pewnego poziomu. Zbytnie „dławienie” tych jednostek może spowodować ich uszkodzenia. W konsekwencji, na horyzoncie nie widać obniżek cen energii elektrycznej w naszym kraju.