Szwajcaria u progu rewolucji monetarnej?

  • Data publikacji: 09.06.2018, 15:42

Vollgeld, czyli „suwerenny pieniądz” to inicjatywa gruntownych zmian w szwajcarskim systemie monetarnym. W swojej istocie, odbiera ona przywilej kreowania pieniędzy bankom komercyjnym, pozostawiając to prawo wyłącznie przedstawicielom banku centralnego. Referendum w tej sprawie już w tę niedzielę.

 

Aby w pełni zrozumieć idee proponowanych zmian, trzeba najpierw pochylić się nad podstawowymi zasadami współczesnych systemów monetarnych. Pod koniec XIX wieku wykształcił się system waluty złotej. W dużym skrócie - polegał on na tym, że każdy emitowany papierowy banknot miał pokrycie w królewskim metalu. Zapobiegało to szybkiemu przyrostowi ilości pieniądza w obiegu, czyli inflacji, przez co ceny zachowywały się przewidywalnie i stabilnie. Wiek wojen i duże zapotrzebowanie na walutę spowodowały odejście od tego systemu na rzecz pieniądza opartego na długu, bez pokrycia w złocie. Wraz ze zwiększaniem ilości pieniądza w obiegu, zaczęły rosnąć też ceny. Bank centralny mógł (w gruncie rzeczy nadal może) w każdym momencie „dodrukować” potrzebną aktualnie sumę, aby pokryć np. deficyt budżetowy państwa. Wraz z nadejściem epoki pieniądza elektronicznego i systemu rezerw cząstkowych, prawo „drukowania” pieniędzy nabyły także banki komercyjne. W Polsce stopa rezerw obowiązkowych wynosi 3,5%. Oznacza to, że jeśli zdeponujesz w banku pewną sumę pieniędzy, bank ma obowiązek odprowadzić 3,5% na depozyt do banku centralnego, natomiast pozostałą część, może pożyczyć swoim klientom. Ci, robiąc zakupy przy pomocy kart debetowych, szybko „transferują” pieniądz do innych banków, które po odprowadzeniu 3,5% mogą udzielić kolejnych pożyczek. Odprowadzając w trakcie każdej z tych operacji 3,5% wartości można ich wykonać bardzo dużo. Stąd w gospodarce, za sprawą banków komercyjnych, jest coraz więcej pieniądza.

 

Postulowane zmiany w szwajcarskim referendum miałyby ustanowić stopę rezerw obowiązkowych na poziomie 100%. Oznaczałoby to, że każdy frank zdeponowany na koncie osobistym, pozostałby jednym frankiem w systemie pieniężnym, nie uruchamiając przy tym machiny kredytowej. Dodatkowym atutem byłoby także pełne bezpieczeństwo deponowanych środków w bankach. Współczesne banki trzymają w rezerwach gotówkowych tylko kilka procent swoich aktywów. W razie paniki klientów chcących wypłacić na raz wszystkie swoje depozyty, taki bank staje się bankrutem. W systemie rezerwy 100% wszyscy klienci mogą otrzymać swoje pieniądze.

 

Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) jest przeciwny propozycji Vollgeld. W oświadczeniu na stronie internetowej SNB, po przedstawieniu szeregu obaw dotyczących potencjalnych skutków ekonomicznych Vollgeld, Thomas Jordan, przewodniczący SNB, powiedział: "Przyjęcie inicjatywy oznaczałoby trzęsienie ziemi w naszym sprawdzonym systemie monetarnym i gospodarczym, który rozwinął się. w ciągu wielu lat. Pieniądz państwowy jest niepotrzebnym i niebezpiecznym eksperymentem, który wyrządziłby wielkie szkody w naszym kraju.

 

Zwolennicy Vollgeld Initiative uważają, że gdyby komercyjne banki nie miały prawa do tworzenia pieniędzy i nadmiernego ich pożyczania, tak jak teraz, nie byłyby one w stanie wpływać na tworzenie takich zjawisk, jak bańki na rynku nieruchomości. Co więcej, instytucjom niewypłacalnym można będzie bezpiecznie pozwolić na upadek, zamiast ratować je pieniędzmi podatników.

 

Przyjęcie inicjatywy jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone. Chociaż najnowsze sondaże dają odpowiedzi „tak” jedynie 33%, to wiele osób nadal jest niezdecydowanych. Niewiele ponad połowę Szwajcarów sprzeciwia się proponowanym zmianom.