Polityczne tło ceł odwetowych wymierzonych w USA

  • Data publikacji: 26.06.2018, 12:42

1 czerwca 2018r. zaczęły obowiązywać cła importowe w wysokości 25% na stal oraz 10% na aluminium nałożone przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. Taryfy te uderzą głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych takich jak Unia Europejska, Kanada, Meksyk, Chiny oraz Indie.


Kraje, które zostały dotknięte owymi barierami handlowymi w odwecie postanowiły wprowadzić cła na amerykańskie produkty. Te wprowadzone przez Unię Europejską zaczęły obowiązywać 22 czerwca 2018r.


Niektórzy komentatorzy sceny politycznej twierdzą, że wprowadzone w odwecie cła są nieprzemyślane oraz godzą w obywateli UE bardziej niż w Stany Zjednoczone, ponieważ towary objęte taryfami są unikatowe, jak np. jachty, burbon czy motocykle marki Harley-Davidson. Natomiast opłaty celne wprowadzone przez USA mają chronić amerykańską gospodarkę.


Jednak cła odwetowe mają wyraz nie tylko handlowy lecz także polityczny, większość z produktów objętych nimi produkuje się głównie w stanach w których zwycięstwo w wyborach odniósł Donald Trump. 


Cła odwetowe nałożone na Stany Zjednoczone to np:

 

1. Wieprzowina 

Unia Europejska a także Meksyk wprowadziły cło na wieprzowinę, ponieważ po pierwsze uderzy to bezpośrednio w gospodarkę Stanów Zjednoczonych, które są największym na świecie eksporterem wieprzowiny. Po drugie w 10 z 15 stanów produkujących najwięcej ten rodzaj mięsa wybory prezydenckie wygrał Donald Trump. 


2. Motocykle oraz żurawina

Zestawienie tych dwóch produktów, na które cło wprowadziła UE, może dziwić, jednak głównym stanem je produkującym jest Wisconsin z którego pochodzi spiker izby reprezentantów Paul Ryan. 


3. Burbon 

Burbon jest kolejnym produktem na który cło wprowadziły Unia Europejska oraz Meksyk. Stanem, który produkuje go najwięcej a którego mieszkańcy w wyborach prezydenckich wybrali Donalda Trumpa jest Kentucky. Ponadto liderem większości republikańskiej w Senacie USA jest Mitch McConnell pochodzący właśnie z tego stanu. 


4. Sok pomarańczowy 

Jest to główny produkt eksportowy Florydy będącej tzw. Swing state, czyli stanem „wahającym się” w którym w wyborach możliwe jest zwycięstwo zarówno kandydata republikanów jak i demokratów. 


Jak widać taryfy celne nałożone przez Unię Europejską są przemyślane i mają dotknąć głównie elektorat obecnego prezydenta USA, co może przełożyć się na jego obawy o wynik kolejnych wyborów. Przedstawiciel Komisji Europejskiej ds. Handlu Jyrki Katainen przekonuje, że nałożone cła są unikatowe, po to by europejscy konsumenci mogli znaleźć na rynku alternatywę, dzięki temu nie odczują wprowadzenia taryf na własnych portfelach. Co więcej Katainen otwarcie przyznał, że wybór takich a nie innych produktów ma wywołać silny wpływ polityczny na Stany Zjednoczone.

 

Natomiast amerykańskie cła doprowadziły już do wzrostu cen stali i aluminium, co z pewnością przełoży się np. na wzrost cen samochodów w USA. 


Obecnie cła odwetowe zostały nałożone na amerykańskie produkty o łącznej wartości 2,8 mld euro, jednak docelowo wartość ta ma wzrosnąć do 6,4 mld euro. Pełną listę towarów objętych cłem można znaleźć tutaj. Jednocześnie przedstawiciele Unii Europejskiej przekonują, że wprowadzanie opłat celnych nie jest ich celem a jedynie odpowiedzią na cła amerykańskie. 


Nie chcieliśmy znaleźć się w tym miejscu. Ale jednostronna i nieusprawiedliwiona decyzja USA o nałożeniu ceł na stal i aluminium z UE nie pozostawiła nam wyboru - powiedziała unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmström.

Do sprawy odniosła się również polska minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. 

Eskalacja konfliktu nie służy zarówno gospodarce Stanów Zjednoczonych, jak i naszej - mówiła podczas konferencji prasowej. 


Ta lista kompensacyjna może również skutkować np. zniesieniem embarga w handlu z Rosją. Z całą pewnością tego typu reorientacja w Europie nie służy polskiej racji stanu - przekonywała.


Ponadto minister Emilewicz podkreślała, iż amerykańskie cła nie uderzą w Polskę znacząco, gdyż nasz eksport stali i aluminium do USA nie jest duży. Ponadto na liście towarów oclonych przez USA nie znalazły się części zamienne, których jesteśmy największym w Europie producentem.