Na czym zarabiają tanie linie lotnicze?

  • Data publikacji: 09.05.2018, 21:29

Wiele osób zastanawia się, w jaki sposób linia lotnicza na siebie zarabia, jeśli cena biletu - niejednokrotnie na popularnej turystycznie trasie - potrafi zamknąć się w cenie kilkudziesięciu złotych. Wydaje się to totalnie nierentowne, ale tylko na pierwszy rzut oka. Jeszcze ciekawszym faktem jest, że cena biletu w takich przypadkach zaczyna mieć coraz mniejsze znaczenie, zwłaszcza dla nisko kosztowych linii lotniczych takich jak np. Wizzair czy Ryanair.

Istnieje szerokie grono podróżujących, którzy cenią sobie możliwość  zwiedzania świata "po kosztach" i chętnie do tego wykorzystują branżę lotniczą. Jednak, jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę IdeaWork, statystyczny pasażer zostawia niemałą sumę pieniędzy zarówno na pokładzie samolotu, jak i na dodatkowych różnych opcjach.



OPŁATY ZA USŁUGI DODATKOWE

Gdy na stronie przewoźnika zobaczymy atrakcyjną cenę na lot, to trzeba się spieszyć, albowiem ceny zmieniają się bardzo dynamicznie. Jeśli jednak nie jesteśmy od razu zdecydowani i potrzebujemy trochę czasu do namysłu, mamy możliwość zablokowania ceny na dany okres, np. 24h. Oczywiście wiąże się to z opłatą w wysokości kilkudziesięciu złotych. Mamy jednak pewność, że cena biletu nie wzrośnie w nocy.

Najczęściej dobieraną przez pasażerów jest możliwość zabrania dodatkowego bagażu na pokład. Zdarzało Wam się słyszeć o lotach za symboliczną złotówkę, bądź niewiele większe sumy? Zwróćcie uwagę, że aby skorzystać z tak niskich cen w obie strony, pobyt najczęściej musiałby wynieść średnio więcej niż 5 dni. W takim przypadku najczęściej już się rodzą problemy z ilością bagażu, gdyż w bagaż podręczny najzwyczajniej możemy się nie pomieścić. Jeśli wybierzemy krótki wypad, 1-3 dniowy, wówczas bilet powrotny wyniesie nas już znacznie drożej. Oczywiście to nie jest zasada, lecz w znacznej części tak właśnie działa potęga marketingu i pozornie niskich cen.

Kto choć raz podróżował samolotem w klasie ekonomicznej, dobrze wie, że zjawisko komfortu nie jest tam powszechne. Tutaj z pomocą dla pasażerów przychodzi kolejna dodatkowa możliwość, jaką jest wybór miejsc. Jedne mają więcej miejsca na nogi, by pasażer mógł wygodniej spędzić podróż, drugie są umiejscowione przy oknie, by móc podziwiać widoki, a dla kogoś innego będzie miało znaczenie, by siedzieć jak najbliżej wyjścia i krótko po lądowaniu móc opuścić samolot w pierwszej kolejności. Każde z tych miejsc możemy wykupić za sumę od 15 do nawet 120 zł.

 

Gdy już się rozsiądziemy w fotelu i oderwiemy od ziemi, w okolicach wysokości przelotowej obsługa samolotu zacznie Nam oferować serwis pokładowy. Od przekąsek, napojów bezalkoholowych i tych wzbogaconych procentowo, aż po biżuterię, perfumy czy zdrapki loteryjne. O ile ceny produktów kosmetycznych, zegarków czy perfum mają niższą cenę, niż w standardowych sklepach (obowiązują nas ceny bez cła i niektórych podatków), o tyle chęć na zwykłą kawę czy małego drinka może nas kosztować kilkukrotnie więcej, niż na ziemi.

 

 

OPŁATY ADMINISTRACYJNE

Do dodatkowych opłat naliczanych przez linie są zaliczane także te mniej przyjemne, np. za nasze gapiostwo. Wystarczy, że zapomnimy z domu naszej karty pokładowej i nie będziemy dysponować jej honorowaną wersją elektroniczną, a wydrukowanie nowej na lotnisku to już koszt ok. 100 zł. Jeśli nie skontrolowaliśmy wagi naszego bagażu, to za każdy dodatkowy kilogram jesteśmy narażeni na uszczuplenie naszego portfela o 40-50 zł. Osoby przyjeżdżające na lotnisko bez odprawy są rzadkością, jednak zdarzają się i takie przypadki, a wówczas odprawienie na lotnisku to koszt ok. 130-250 zł.

Oczywiście wszystkie informacje na temat usług, tabele opłat oraz regulaminy są dostępne na stronie każdego przewoźnika i, o ile nie ma w nich nic zaskakującego dla osób częściej podróżujących, to jednak osoba mająca rzadki kontakt z lotnictwem może w tym wszystkim czuć się zagubiona.

 

PRZYCHÓD Z DODATKOWYCH OPŁAT


 

Powyższy wykres przedstawia procentowy udział poszczególnych opłat, za jakie przychodzi pasażerom płacić najczęściej.

27% związanych jest z opłatami dodatkowymi za bagaż lub nadbagaż, 21% dotyczy zakupów na pokładzie oraz wyborem miejsc, 15% jest naliczanych za usługi dodatkowe, jak ubezpieczenie podróży, wynajęcia samochodu lub hotelu w mieście docelowym, 12% to dochody za sprzedaż dodatkowych punktów lojalnościowych dla często latających pasażerów. Pozostałe 25% to suma za pozostałe opłaty, nie wyszczególnione w tym zestawieniu.

Zestawienie stworzone przez firmę Ideawork z roku 2016, w którym uwzględnione są linie lotnicze z największymi zyskami z usług dodatkowych, w stosunku do całkowitego przychodu, dobrze obrazuje znaczenie opłat dodatkowych.

 

Jak widać w zestawieniu globalnym, Ryanair oraz Wizzair, jako operatorzy nisko kosztowi oferujący wyloty także  z Polskich miast, mają się bardzo dobrze. Ponad 25% Ryanair’a, a także prawie 40% Wizzair’a jest niezbitym dowodem na to, że dodatkowe opcje dla pasażerów są jednym z głównych źródeł dochodów linii lotniczych.


TANIE LATANIE, CZY MOŻLIWE?

Zatem podsumowując: czy jest możliwe latanie po różnych zakątkach świata, płacąc niewielkie sumy? Zdecydowanie tak. Od każdej reguły są wyjątki i bilety pojawiają się także na krótkie, np. weekendowe wypady (tzw. city break). Wystarczy wtedy zakupić bilety w atrakcyjnej cenie, pamiętać o limitach bagażowych dla danej linii (bagaż podręczny może być pojemniejszy, niż Wam się początkowo może wydawać), odprawić się samodzielnie przez internet i przybyć na lotnisko w wyznaczonym czasie. Czas lotu jest nieporównywalnie krótszy od alternatywnych rozwiązań komunikacyjnych, więc w mojej opinii wykupywanie pierwszeństwa wejścia na pokład zdecydowanie nie jest warte swojej ceny. Samolot i tak wystartuje o tej samej godzinie, a z kolei po odbiór swojego bagażu oddawanego do luku samolotu nie zdarzyło mi się czekać dłużej niż 10-15 minut.

Jestem więcej niż pewny, że po kilku pierwszych podróżach wszystko stanie się oczywiste i każdy będzie w stanie wykorzystać potencjał niskich cen oferowanych przez przewoźników - do czego osobiście zachęcam.