Kłopoty Czarneckiego po wybuchu afery KNF

  • Data publikacji: 14.11.2018, 19:40

Idea Bank wpisany na listę ostrzeżeń KNF oraz mocne spadki na giełdzie spółek Leszka Czarneckiego - to efekt ujawnienia taśm z szefem Komisji Nadzoru Finansowego, na których Marek Chrzanowski proponował biznesmenowi przychylność urzędu za korzyści finansowe.

 

- Zamieszczenie na liście ostrzeżeń publicznych KNF wpisu dotyczącego Idea Banku SA jest wynikiem realizacji przez KNF obowiązku wynikającego z art. 6b ust. 1 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Stosownie do treści tego przepisu KNF jest zobligowana do każdorazowego podawania do publicznej wiadomości informacji o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa określonego m.in. w art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi – poinformowała w komunikacie komisja.

 

Jak podaje KNF, podstawą wpisania Idea Banku SA na listę ostrzeżeń publicznych są czynności wykonywane przez bank w latach 2016-18 w zakresie aktywności na rynku kapitałowym bez odpowiednich zezwoleń Komisji Nadzoru Finansowego. Urząd nie wyróżnia żadnych podmiotów trzecich ani rodzaju papierów wartościowych, na których miało dojść do naruszenia.

 

Idea Bank w oświadczeniu odpowiedział na działania komisji:

 

Działalność bankowa Idea Banku SA nie jest objęta zawiadomieniem do organów ścigania i pozostaje poddana standardowemu, bieżącemu nadzorowi KNF. Idea Bank SA reguluje swoje zobowiązania wobec klientów oraz wypełnia obowiązki ustawowe wobec organu nadzoru.

 

Warto zwrócić uwagę, iż Idea Bank był jednym z głównych dystrybutorów obligacji GetBacku, w wyniku których straty inwestorów mogły wynieść nawet 3 mld złotych. Obligacje GetBacku sprzedawano za pośrednictwem Idea Banku jeszcze w I kwartale 2018 roku, kiedy już było wiadomo, że spółka ma poważne kłopoty.

 

W środę rano akcje Idea Banku taniały nawet o 17%. W sumie w tym roku Idea Bank potaniał już aż o 89%. Spółka, która pod koniec 2017 roku była wyceniana na prawie 2 mld zł, obecnie jest warta zaledwie 185 mln zł. Z kolei dziś przed południem akcje Getin Noble Banku traciły prawie 20% do 0,41 zł, a bank jest wyceniany na 403 mln. To najniższe poziomy w historii obu spółek miliardera.

 

W opinii zarządu Getin Noble Banku, obserwowana obecnie wyprzedaż akcji na giełdzie jest pochodną niezależnych od banku wydarzeń, niezwiązanych z jego działalnością operacyjną czy kondycją finansową. W wyniku obecnej polityki spółki, sytuacja finansowa banku ma ulec znacznej poprawie.

 

W oświadczeniu Getin Noble Bank deklaruje:

 

- Sytuacja Banku jest stabilna, a cele biznesowe są realizowane zgodnie z przyjętą do 2021 roku Strategią. Bank implementuje założenia Planu Trwałej Poprawy Rentowności oraz ogłoszonej w kwietniu Strategii kapitałowej. W ostatnich miesiącach sytuacja kapitałowa banku uległa znaczącej poprawie w wyniku zarówno przeprowadzonych emisji akcji wzmacniających fundusze własne spółki, jak i obniżeniu wymaganych buforów kapitałowych.

 

Afera KNF wybuchła po opublikowaniu zapisu rozmowy, która w marcu br. odbyła się w gabinecie szefa komisji, Marka Chrzanowskiego. Zdarzenie nagrał sam Leszek Czarnecki, według którego w trakcie spotkania w cztery oczy szef KNF miał zaproponować przychylne podejście komisji do przechodzącego restrukturyzację banku. Chrzanowski miał oferować m.in. usunięcie z urzędu Zdzisława Sokala oraz złagodzenie skutków finansowych zwiększenia stopy podwyższonego ryzyka.

 

Zdaniem biznesmena, w zamian szef KNF miał domagać się zatrudnienia przez Czarneckiego prawnika Grzegorza Kowalczyka i zapłacenia mu wynagrodzenia w wysokości 1% kapitalizacji Getin Noble Banku, czyli około 40 mln złotych.

 

Oferta miała zostać złożona w formie pisemnej, dlatego nie znajduje się bezpośrednio na nagraniach. O zdarzeniu prokuraturę zawiadomił Roman Giertych, który reprezentuje Leszka Czarneckiego. Marek Chrzanowski nie przyznaje się do winy, chociaż po ujawieniu taśm złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego KNF.

 

Źródło: własne