PKB Polski na poziomie 4,8% wg KE

  • Data publikacji: 16.11.2018, 07:31

Komisja Europejska podniosła prognozę dla Warszawy na 2018 rok o pół punktu procentowego w porównaniu z przewidywaniami sprzed pół roku. Większy wzrost gospodarczy w UE w tym roku miałaby osiągnąć tylko Irlandia i Malta. Pozytywne są również pozostałe dane makroekonomiczne dotyczące Polski.

 

W naszym kraju nadal motorem wzrostu jest konsumpcja prywatna. Sprzyjają temu dobre warunki na rynku pracy oraz wysoki wskaźnik zaufania konsumenckiego. Mniej pozytywnie wygląda sytuacja jeśli chodzi o inwestycje, które głównie opierają się na strumieniu funduszy unijnych. Aby wzrost PKB szedł w parze z silną gospodarką, ważne jest, aby napędzała go zarówno konsumpcja, jak i inwestycje.

 

Jednak tempo wzrostu produktu krajowego brutto będzie wyhamowywać w kolejnych latach, według prognoz KE. W roku 2019 wzrost PKB ma zwolnić do 3,7%, a w 2020 do 3,3%.

 

W kolejnych latach wzrost inwestycji publicznych spadnie, ponieważ zmniejszy się finansowanie z Unii Europejskiej. Wzrost gospodarczy prawdopodobnie zwolni, bo wyższa inflacja pochłonie część realnych dochodów. W 2018 roku inflacja ma wynieść 1,2%, z kolei w kolejnych latach już odpowiednio 2,6 i 2,7%. Prognozy przewidują bezrobocie w tym roku w wysokości 3,3%, w 2019 roku 2,9%, a za dwa lata 2,6%.

 

Wyższe niż zakładano PKB może przyczynić się do obniżenia deficytu sektora finansów publicznych. Z poziomu 1,4% PKB w tym roku ma spaść do 0,9% PKB w kolejnym. Rosną dochody z podatków osobistych, od przedsiębiorstw, a także składki społeczne. Dług publiczny w 2018 ma wynieść 49% PKB, w następnym roku 48% PKB.

 

- Dla strefy euro i całej UE Komisja Europejska przewiduje lekkie spowolnienie wzrostu gospodarczego. Wszystkie gospodarki UE będą rosnąć w bieżącym i w przyszłym roku, co zapewni utworzenie większej liczby miejsc pracy. Nasila się jednak niepewność i wzrasta ryzyko zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne i zaczynają one osłabiać dynamikę działalności gospodarczej. Musimy zachować czujność i dołożyć większych starań, by wzmocnić odporność naszych gospodarek — powiedział wiceprzewodniczący komisji Valdis Dombrovskis.

 

Mimo pozytywnych danych, europejskie nastroje wśród finansistów są mieszane. Nad Europą wisi wojna handlowa USA z Chinami. W przypadku budżetowego wspomagania gospodarki Stanów Zjednoczonych nastąpiłby szybszy od prognozowanego wzrost stóp procentowych, a to spowodowałoby negatywne skutki, które odczułby cały świat, w szczególności rynki wschodzące, czyli również Polska. Wewnątrz UE również czyhają zagrożenia. Przede wszystkim duży deficyt Włoch oraz niepewne relacje handlowe z Wielką Brytanią po Brexicie.

 

Źródło: PAP, własne